Komentarze

Jasiek...no ja je łapię, bo widać smaczna jestem:)
Każde się mnie łapie....dziadostwo też leci na słodycz:)

Kaześta Gabi tak łaziła,ze to dziadostwo
Cie tak łoblazło?Wiys u nos tego nima,no moze ze świyckom jakby łaził toby znalos.
Ale cza wiedzieć kany chodzić i kany mozna se polezeć na zielony trowce.Choć na lezynie jesce za wceśnie bo mokro.Ale
jak sie łociepli,to i polezeć bedzie mozna.

Dodom jesce,ze u nos w Sizynie kazdy chop
jes wyrobiony i mo swój charakter,a niy
jakiesik tam stare kalesóny,abo li tys
gumka łot barchanowyk majtek babci.
Łocywiście s całym sacunkiem dlo syćkich
babć.

Godos tereska zek mocny,wiys kiedysik żecywiście pszytuliłek i ścisnołek tako
jedno,a óna sie podziała tak zek ji musioł
robić śtucne oddychanie gymba-gymba.
Noj do dzisiok niy wiym cy żecywiście za
silno jok ścisnoł,cy óna tylko udawała
zeby jo cucić?
A swojom drógom,to widze ze Ty mos duse
artystycnom,bo tak to syćko cytos inacy.

O,O,O, Tereska,jesteś wspaniała,piykne
som te Twoje pszemyślenia.Wiys,łobiyma
rynkami sie pot tym potpisuje,mało tego
ściongnołek beretke.TO sdom prowdziwe
wartości kazdego,co kocho swojo OJCYZNE.
Ale tak mi sie zdo,ze teros to sie syćko
zmiynio.Jus som inne wartości wozniyjse.

Tereska,wiys, tak mi sie jakosik pedziało
bo Ty sie pszejmowałaś ze łokna mos niy
umyte.Nody mozna kamiyniym bechnonć w ok
no,a śkloże pszyjdom i fprawiom cyste
syby i mos po robocie.
No a serce,to jes problem,bo nijak go niy
uśmiyżys jak zacnie waryjować.A teros jes
taki cas.Uwozoj Tereska,Uwozoj,godom Ci.

Hej,witojcie syścy.
Jezek jus,wiycie, noj godom wom ze jak
zwykle cniło mi sie za wami.Jak pacze na
to zdjyncie,to mi sie zdo,ze mie tys tak
ciongnie do chałpy jak jego do kszoków.
Choć to niy wilk a lis,ale wroco jus do
jamy odpocywać,bo pewnie pszytulił jakosik kure na śniodanie.

Dzięki Tereska. No miło się łaziło:)
Dziś odpoczywam po pracy..a słonko tak ładnie mi świeci do domu:)

Co do kleszcze...myślę, że to paskudztwo nie oszczędza mieszkańców żadnego regionu....:(

Gabrysia :) no przecież, że możesz.
Wczoraj tak sama chodziłam no i....zasnęłam. W doborowym towarzystwie zawsze milej, cieplej, weselej..:D

Tak naprawdę, gdy widzę słońce to w domu nie bardzo umiem wysiedzieć ;)
...ale te kleszcze łaziskie ! Krwiopijcze bestie. A to dopiero kwiecień. Mojego Reksia obłażą ! Mimo to nie mogłabym się powstrzymać przed błogim odpoczynkiem na łące czy w lesie :):):) W Sidzinie, wydaje mi się, nie ma tego paskudztwa :D

Dzięki Tereska:)
Tyś też niczego sobie:)
Zaległości nadrobisz spokojnie...za dużo się nie działo:)
Mogę się zabrać z Tobą na ten spacer? :):):)

Twoje hasła Jasiek som genialne :
" NIY POCZ NA ŁOKNA - POCZ NA SERCE "
:)))

To nic, że drzewa jeszcze szare i łyse...ale to niebo ! I słońce !
O jacie... Gdzieś Janie mnie wyśledził...?
:) Pomyłka Jasiek :) Placki, to mogłabym o każdej porze dnia i nocy :) i mięsko, o tak Gabrysiu :)( i też wcale nie jestem żarłok ;) Potem z reksiem biegam... :) Ta nadzwyczaj sroga zima sprawiła, że mój organizm domagał się : "więcej tłuszczu !!"

:)) ...jaki piękny krokus ! On świeci...;)
Tyle zaległości mam...Nagana. A tu taki wspaniały Debiut Wiosna 2010 !

Gabrysiu jesteś fajna, wiesz..? :D Zawsze twarz mi sie śmieje gdy Cię czytam. I Jaśka. I Stefana.
Idę na wiosenny wirtualny spacer po Sidzinie...papapa

Pięknej niedzieli Wam wszystkim....Uśmiech proszę :)

Znów słyszę w radio tą piękną muzykę Michała Lorenca...I ReQuiem Mozarta...
Byłam na pogrzebie, w sercu Krakowa...

...

Tak...brak słów, a zarazem ludzie chcą to przeżywać, mówić o tym...chcą by to trwało. To co zrodziło się tego bolesnego dnia w nas.
Ciągle płakałam...moja mama też, moje siostry, chciałam być tego dnia RAZEM. I w pozostałe dni. Zawsze. Bardzo kocham Polskę, zawsze kochałam. I powtarzałam za moją mamą: "choćby o chlebie i wodzie tu żyć...nigdy nie wyjechałabym na zawsze " ( a jeździłam trochę po Europie ) Wartości...rodzina, ziemia ojczysta...Całować nam ją trzeba jak niegdyś czynił to Jan Paweł II. Przez wzgląd na historię, na ofiarę.
Wiem, że tu nie miejsce na to...wiem, już nie ma żałoby. Wiem, że oceniać mamy zdjęcia, ale kiedy będzie miejsce i czas..??
" Śpieszmy się kochać ludzi..."

Tyle zaległości...a to przez przeprowadzki różne.
A potem...10 kwietnia 2010...Bardzo bardzo wielki żal, smutek, ból. A w tym wszystkim...jakiś przedziwny spokój...nasze przebudzenie, tryumf. Tryumf flagi, polskości, prawdy, solidarności...wszędzie miłość.

Wybaczcie takie moje zaniedbanie...Cześć Gabrysiu :) Witaj Stefan, witaj Jasiek :)) Nawet nie złożyłam życzeń i nie zawołałam tutaj 'Alleluja ! Zmartwychwstał !' :D Czynię to niniejszym i pozwólcie, że dołączę do jakże pięknych Życzeń jakie skierował do nas Stefan. No i jeszcze z najgłębszych pokładów swojego serca. Tak samo głęboko i szczerze Wam dziękuję - że jesteście :)******* że tak miło spędzam tu czas...za tą piękną, wartościową stronę, wartościowych ludzi...DZIĘKUJĘ !!

Wiadomości dla Marka:
Obecnie turnusy nie są już takie długie (2-12 dni}, klasy są w budynku a dzieci w ciągu dnia mają 2 godz. lekcji. Chałupa na Jesionce stoi i czasem zajeżdża do niej rodzina Kaśki. Budynek gdzie była scena przerobiono na salkę gimnastyczną. W drewnianym domku był sklepik i ktoś tam mieszkał, teraz ktoś mieszka-sklepiku nie ma (jest w DWD dla dzieci). Na jarmarku byliście pewnie w Jordanowie gdzie wokół rynku stały domy z podcieniami (takie jak w Lanckoronie) ale już ich nie ma.
Napisz jeszcze coś kiedyś.

Witaj Jaśku..
No jakoś tak, że nawet mówić się nie chce... Brak słów :(