Komentarze

Byłam tam na zielonej szkole .
Jedne z piękniejszych wspomnień z dzieciństwa .
Był to rok 1987 ( około )
Pi przeciwnej stronie drogi była kapliczka .
Najpiękniejsze wspomnienia
?

Tez wakacje tam moja rodzina z Krakowa spedzala jak bylismy dziecmi. U Kolaniakow. Wspomnienia na zawsze. Najlepsze na swiecie....

No niy wieże, WIEJSKIE DZIYWCE a potrafi myśleć normalnie. Ech zeby takik wiyncy było ale kogo ta obchodzi taki DOMB. Nody przecie łobućcies sie. Niy widzicie có sie z DYMBYM robi.? KRUCA FUKS, cy my momy jako władze w Sizynie?

Zgodzę się z Jaśkiem! Pod Dymbami o zgrozoooo
Sidzinianka...

Z pod dębu jechaliśmy pod las . Tam mieszkaliśmy latem.
Do dziś wspominamy te wspaniałe wakacje.
Pozdrawiam Wszystkich Gospodarzy Pod Lasem
Irena Krawczyk

tu spedzilam najlepsze wakacje z dziecinstwa

Teros tylko patrzeć jak zacnie umiierać s tej stróny,bo mu korzynie poobcinali.
Nimoge se darować ze mie nie było w tym casie, no ale przcie byli inni to widzieli có tam sie robi.Wiycie có dejcie se pedzieć, godom do tyk có na to pozwolili , ićcie na
emeryture bo jescse wymyślicie zrównanie Gronia Plebańskiego i wybudowanie na nim tartaku, robicie s siebie gamonióf i niscycieli tego có mo Sizyna najlepsego
w swojej kulturze przyrodniczej do zaoferowania dlo przyjezdnych.

PUYTOM SIE WOS KTÓ WYDOL ZGODE NA WYBUDOWANIE TEGO KURNIKA POT DYMBYM? KRUCA FUKS, CY WOM CÓ PADLO NA GOWE CY DO KIESENI?
KCECIE WYKÓŃCYĆ CAŁKIYM TEN NAS SIDZIŃSKI SKARB? CY WCEŚNI TEGO
NIY WIDZIELIŚCIE,CZA BYŁO INTERWENIOWAĆ.KREW MIE ZALYWO JAK SE POMYŚLE ZE W 21 WIEKU JESCE SOM TACY LUDZIE ZACOFANI.

Jestem

Kapliczka dobrze zachowana, wyjątkowo piękna. Kiedy odwrócisz się do tyłu, absolutnie przepiękny widok na Babia Górę. Grupa kobiet z dziećmi śpiewała Majówkę...... Łzy same napływają do oczu.Na pewno tam wrócę....

To nie te Migasy które ja pamiętam ????

Witam wszystkich w Migasach i Jarominach, wspominam z nostalgią, Pasternaków, Krupiockę, Cesię Józkową, Kolaniaków, Gierotów, Mospanków no wszystkich, wakacje rok w rok od dziecka, później moje dzieci, do dziś Was wspominam, opowiadam, najlepsze wspomnienia to jeszcze za "starych gospodarzy" lampy naftowe, miska ziemniaków z siadłym mlekiem, stary Gierot, Roman, Antek,Zośka Maryska i biedna gospodyni zgięta do ziemi, chałupy drewniane, sienniki napchane słomą, spanie w stodole na sianie, pasienie krów, eechch nie da się opisać wszystkiego, najpiękniejsze czasy w moim życiu, grzyby i ten niezapomniany zapach poziomek, prawdziwe masło i twaróg starej Pasternakowej, ogniska, wędrówki, pozdrawiam z dziećmi, Grześkiem, Ewką i Paulinką ?????? książkę musiała bym napisać by to wszystko opisać

Kamil,gdy robiono drogę asfaltową,wykonawcom zabrakło wyobrażni,żeby aż tak nie niszczyć korzeni od tej strony. Teraz obserwujemy efekt tego niedbalstwa.Wielka szkoda bo marnieje taki wspaniały zabytek.Jakoś trudno zmobilizować ludzi żeby ten dąb ratować jeszcze.

Byłam tutaj w 1977 roku chyba 3 tygodnie, było bardzo fajnie, chodziliśmy w góry, rwące potoki, ogniska, parzenie herbaty z źródlanej wody, wycieczka do Wieliczki. Może ktoś się odezwie z tamtych lat.

GOSIA,pytos sie jak tam trafić? Nody tam idzi sie prosto,dopiyro jak zobocys znak
taki drzewniany co to pokazuje dwie drógi,jedno w lewo ale tom drózkom niy radze
Ci iś bo mozes spotkać na ni róznyk pszebiyrańców co to proponują całkowity lus
a pszy żródełku bo tam jes mokro to nawet zaprasajo do miesania ,,gliny''.
Ić lepi w prawo,moze łociupinke troske gorzy sie idzie ale za to bespiecnie,choć tys tak niy do kóńca bo sedek kiesik to spotkołek tam pot brzyskiem dzika,lezoł wyglondoł na pijanego,alek pszeset,popaczył na mnie jakosik tak dziwnie.
Uwozoj ino na łozyny bo bedzis miała cliwo pokiresowane nogi.
Nagrodom za to bedzies miała pełno cyrnic i borówek. Smacnego.

Jest pełno takich miejsc których jest nam szkoda

Jak można dojsc do tego miejsca?kiedys za czasow mojego dzieciństwa jeździlo sie tam na obozy harcerskie...

Ewa,no co Ty dziywce,jesce nie cujes motyli w brzuchu?Nodyć to jus wielki cas.
Mnie to tak ciongnie zeby jus wjś s te chałpy do,eee có Ci bede godoł.
Powiym Ci ino tyle,ze niy wiym jak dugo tak wyczymom.

Gdzie jesteś wiosno

EWA,pytos sie jak sie Dąb mo,no mosie wiys tak po japońsku ,,jako tako''.Zył by
fesiacko ale komuna mu poobcinała kożynie jak robili dróge i dostoł chyba zopolenia puc bo jak zajżys do te dziury có w nim jes,to widać jak tam syćko corne jak niewiym.
No ale i ón tys docekoł sie sprawiedliwości bo komuchom tys poopcinali,,kożynie''
i teros zalom sie jak tu zyć za dwa tyś.na miesionc a Dąb musi jakosik dychać.